Najnowsze wpisy


wrz 01 2005 THE END
Komentarze: 1

Jestem na dnie, ciemno tu jak cholera, strasznie sie boje. Nie wiem czy bede potrafil jeszcze kiedys byc prawdziwy.

Jedyne pocieszenie i promyk optymizmu ktorego lapie sie jak rozbitek plywajacej tratwy to to że podemna juz nic nie ma, nizej juz spasc sie nie da. Wiec gorzej juz nie bedzie. Mozy byc taksamo dennie, albo lepiej. Nizej juz nie upadne. :(((

 

end of story

dlaagusi : :
sie 16 2005 :)
Komentarze: 1

... Musze konczyc... zadzwonie potem... kocham cie ....

hehe

jutro przekrocze kolejna bariere smiesznosci...

no coz, czego sie nie robi by slowa dotrzymac...

co za kanal... czemu sie tak mna bawisz.... kurwa.... po co zmyslasz te kretynskie historie?? czy naprawde myslisz ze jestem takim idiota ??? chyba tak :( chyba naprawde myslisz ze ja wierze w te wszystkie brednie :(

Otuz nie, nie wierze... jedyne w co wierze to w to ze jestes zagubiona i ze na swoj sposob mnie kochasz.

dlaagusi : :
sie 15 2005 Kolejny dzien ciszy .....
Komentarze: 1

Dzis za oknem swieci slonce, to i mnie jakos lepiej. Moze pojed na rower ? cokolwiek, czyms sie zajme.

Czemu wciaz milczysz... nie bede dzis analizowal co sobie myslisz ani co tam se kombinujesz. To strasznie dolujace.

Widac poprostu masz w wekend dosc zajec bym ci byl do czegos potrzebny :)

Dzis jest mi znacznie lepiej. W zaszdzie zawsze jest tak ze kilka dni ciszy mnie uspokaja.  Z dnia na dzien wszystko wraca do normy. po tygodniu juz zaczynam normalnie pracowac, zaczynam spotykac sie z ludzmi, zaczynam jakos funkcjonowac. Nie zarezerwowalem biletu, nie chce sam leciec do Paryza. Mam gdzies kolejna traumatyczna podroz. Juz dosc sie sam nazwiedzalem. eee niewazne...

ciekawe co tam dzis porabiasz?

Ja wstalem rano. wypilem kawe i zaczalem troche pracowac. dostalem dwa smsy ktore wprowadzily mnie w stan niepokoju :) zawsze jak pika telefon to szybko lapie i sprawdzam czy to nie ty :) jednak to nie ty... wiec smutek :(

Ja nie bede dzwonil, nie bede pisal. I tak czuje sie jak zalosny natret...

Moze pomimo ze obiecalas nie czytac, przeczytalas pozegnalnego maila i tak cie scielo ze obrazilas sie nie na zarty ??

hehe.. no trudno... wiesz co tyle pozegnalnych maili i smsow juz dostalem od ciebie ze ten jeden odemnie naprawde specjalnie nie zmieni statystyki.

Jednak znam ciebie, wiem jaka masz sklonnosc do radykalizmu jezeli chodzi o burzenie :( wiem ze nic nie przychodzi ci tak latwo jak kreslenie i ucieczka :( wiec ten scenariusz wydaje sie byc bardzo prawdopodobny.

Nie lubie tej twojej cechy, bardzo jej nie lubie... No ale coz, trza nauczyc sie z tym zyc.

Ok nie bede sam wymyslal historii. Pisalem wczoraj ze nie ma nic gorszego jak pozostawic czlowieka sam na sam z jego myslami w niepokoju. Wiec nie bede nic analizowal i wymyslal historii. Uznam poprostu ze mam zbyt malo danych do analizy :)

Dobra koncze ten monolog i zabieram sie za prace. To jedno chociaz ostatnio przynosi mi wymierne efekty.

Pisze se tego bloga sam nie wiem po co. Czy zeby se poprawic nastroj? a moze jako materjal na analize mojego psyche dla psychoanalityka jak bede mial mysli samobojcze :)

eee nie wazne, jadnak troche mi to pomaga.

KOCHAM CIE MALA

serio, serio... bardzo, bardzo

czyli bardzo serio do kwadratu :)

milego dnia aniolku

 

 

dlaagusi : :
sie 14 2005 krótkiej historii pięknej miłości ciąg...
Komentarze: 2

Kolejny weekend....

nie pisal bym bloga gdybym byl radosny, gdybym byl szczesliwy bo szkoda by mi bylo czasu.

teraz gdy jest mi zle, czasu mam opor. nie mam ochoty nikogo widziec z nikim gadac wiec co mam robic ?

wiec pielegnuje swoje cierpienie, podlewam codziennie rozpacza i wspomnieniami tak by ciagle roslo i nigdy nie zwiedlo :(

co za kanal...

Kolejny dzien kolejne twoje slowa. Piekne slowa. Wlasnie to chcialem uslyszec. Wlasnie na taka ciebie czekalem. Wlasnie tak mialas ze mna rozmawiac...

Znowu zasnalem pelen wiary, pelen szczescia, pelen nadziei. Znowu zaczalem cie zalowac. Znowu zaczalem obarczac sie wina jaki jestem slaby, jak malo we mnie wiary, jak wiele chce brac nic nie dajac.... Bylo mi wstyd... :(

a dzis?? no wlasnie co dzis... dwa dni ciszy... dwa dni pustki... znowu pytania, znowu obawy...

Po co to wszystko. Poco jednego dnia mowisz nie moge zyc bez ciebie, nie chce zyc bez ciebie... skoro potem przez dwa dni nie odczuwasz najmniejszej potrzeby kontaktu ze mna...

A ja? Ja jakto ja. Zalosny naiwniak znowu chcialem cie porwac w romantyczna podroz... :)

wystarczylo kilka twych slow a ja juz kupowalem bilet do paryza... :(

Wczoraj zadalem sobie pytanie ktore chcialbym zadac tobie. Powiedz jak to jest miec kogos o kim wiesz ze cokolwiek powiesz, powiesz wsiadaj w rakiete i badz za godzine, albo kupilam bilety jedziemy zaraz na koniec swiata... wiesz ze to zrobi. O tak wiesz dobrze ze sie nie zawacha... rzuci wszystko, oleje cala reszte i jak pies bedzie szedl za toba...

Odpowiedz jak to jest? Ja ci opowiem jak to jest zyc w niepewnosci, jak to jest kiedy wiesz ze slowo dane wczoraj jutro moze byc nic nie warte. Jak to jest kiedy tak naprawde spokoj ze sie spotkamy ogarnia mnie dopiero jak trzymam cie za reke a caly czas przed wypelniony jest niepewnoscia ze jeszcze mozesz sie rozmyslic, ze jeszcze bedziesz nagle MUSIALA cos zrobic. Gdzies pojechac, komus pomoc, komus nie bedziesz mogla odmowic, jakies wesele, jakies panienskie... Opowiem ci jak to jest kiedy juz sie spotkamy i martwie sie czy ty aby na pewnoa za 5 min nie powiesz ze nie dajesz rady i musisz juz wracac...

Tak to smutne.... ta niepewnosc jest straszna...

A jednak mimo tego wszystkiego, wszystkie chwile spedzone razem rekompensuja to wszystko. A jednak kiedy jestesmy razem nic nie jest wazne, widze czuje, zyje, jestem szczesliwy. Dostaje wszystko, czulosc, wiare, milosc, szczescie, spokoj...

Trudno odnalezc w tym prawde. Trudno zrozumiec czego naprawde chcesz. Trudno odgadnac kim naprawde jestes...

hmmm pewno dlatego tak cie kocham... trudna ta milosc... pelno w niej leku i cierpienia... to prawda.

Jednak ta namietnosc nigdy nie gasnie, ciagle jest potezna, ciagle caly jestem czekaniem...

ciagle chce wierzyc ze my to MY...

ale skad brac na to sile...

skad skoro ciagle milczysz, skoro zdolna jestes otworzyc sie tylko w chwilach totalnej konfrontacji...

skad mam wiedziec co myslisz, co robisz...

wiesz ze zgadywanie zle mi wychodzi...

wiesz ze jak chcesz zniszczyc czlowieka to zasiej w nim niepokoj i pozostaw samego ze swoimi myslami, on sam dokona reszty...

hmmm

mimo wszystko dzis ciagle jestem jeszcze spokojny...

Naprawde ta ostatnia rozmowa naladowala mi akumlator. Brak mi ciebie i nie potrafie sobie odpowiedziec na pytanie czemu tobie nie brakuje mnie. Nie potrafie zrozumiec czemu sie nie odzywasz. Jednak chce dotrzymac slowa. Naprawde tego chce. Znajde sile i dotrzymam slowa. Nie wazne co powiesz nie wazne co zrobisz. Znam cie i wiem ze robisz wiele rzeczy wbrew sobie, wiem to. Dlatego bede gluchy na wszystkie brednie i poprostu dotrzymam slowa. Obiecuje.

Jak sie mna zabawisz to kiedys sama bedziesz musiala to udzwignac. Bo Pan Bog mnie lubi, zawsze w koncu mi sie udawalo, Zawsze nawet jak juz upadlem na dno, jak juz lezalem w rynsztoku, zawsze w ostatnim tchnieniu beznadziei zdarzalo sie cos co nagle odmienialo moje zycie. Tak bylo wielokrotnie :) moi przyjaciele smiali sie ze jestem w czepku urodzony... Moze to prawda, moze dlatego nie boje sie teraz upadku... Che w nas wierzyc, chce byc z toba, chce tego wszystkiego o czym roamawialismy, chce bys zawsze z poczuciem szczescia patrzyla na pierscionek ktory nosisz...

Moze rzeczywiscie to tajemniczy talizman ktory nie da ci nigdy zwatpic. Troche ci zazdroszcze, chcialbym miec taki talizman :) no ale ja nie nosze bizuteri :) 

Bylem wczoraj by zabic troche czas na imprezie... towarzystwo sporo mlodsze i raczej mi nie znane poza jedna kolezanka ktora to organizowala. Impreza mila i radosna wszyscy tacy radosni i dziewiczy... jacys tacy beztroscy...

A ja? ciagle zamyslony, ciagle gdzie indziej, ciagle nieobecny, ciagle przy tobie...

kocham cie mala...

kocham cie jak cholera...

mimo wszystko ciagle wierze ze ty mnie kochasz, ze to jedno slowo w twoich ustach nigdy nie bylo klamstwem...

wiem o tym, mimo iz nie potrafie wielu rzeczy zrozumiec.

dlaagusi : :
sie 03 2005 fuck... jaki jestem zalosny....
Komentarze: 0

no i nie wytrzymalem...

kolejny sms... kolejne zalosne zludzenie ... kolejne skomlenie o chwile spedzona z toba... kolejna chwila...

Niewazne ze to matrix, niewazne ze to sie nie dzieje... nie wazne ze klamiesz... badz ze mna przez chwilke... oszukaj mnie znowu przez pare chwil... chce znowu na chwilke uwierzyc ze chcesz byc ze mna, ze mnie kochasz, ze dotrzymasz slowa...

ze to nie zabawa, sciema, matrix...

o kurwa ale jestem zalosny

znowu rozpaczam, co za dolina :(

kochanie badz ze mna... czemu uciekasz, czemu sie boisz... zlap moja wyciagnieta reke...

...

...

dlaagusi : :